Kolorowy Sąd

Praca adwokata wymaga wizyt w sądzie. Niektórzy spędzają tam całe dnie, inni przychodzą okazjonalnie. Ale każdy profesjonalny pełnomocnik po prostu wie, gdzie i kto siedzi na sali rozpraw oraz jakie elementy go wyróżniają.

Idąc z moimi klientami na rozprawy wielokrotnie spotykałam się z pytaniami: kto to jest i po czym to można poznać? W związku z powyższym będzie trochę o kolorach w sądzie.

W sądzie gospodarzem jest sędzia przewodniczący. Siedzi zawsze za dużym biurkiem, czasem wręcz stołem, na środku. Jego toga ma fioletową lamówkę i żabot, na szyi ma łańcuch z orłem. To on prowadzi rozprawę, do niego należy się zwracać.

Obok sędziego przewodniczącego mogą siedzieć inne osoby. W zależności od trybu postępowania będą to albo sędziowie, albo ławnicy. Sędziowie mają, podobnie jak przewodniczący, fioletowe wykończenie togi, a ławnicy bardziej różowe.

Z boku siedzi protokolant. Nie ma na sobie togi, a jego rolą jest zapisywanie wszystkiego, co dzieje się na rozprawie.

Po prawej stronie patrząc z punktu widzenia sędziego, przy biurku ustawionym bokiem, siedzi powód bądź oskarżyciel. Jeżeli jest to prokurator jego toga ma czerwone wykończenie. Obok prokuratora może siedzieć oskarżyciel posiłkowy i jego pełnomocnik.

Po lewej stronie sędziego siedzi pozwany lub oskarżony. Oczywiście obok niego miejsce zajmuje jego pełnomocnik (obrońca).

Pełnomocnicy procesowi wykonują jeden z dwóch zawodów. Albo są to adwokaci, albo radcowie prawni. Nie analizując w tym miejscu różnic pomiędzy tymi zawodami (są one niewielkie, ale istotne) można ich łatwo odróżnić właśnie po kolorach. Adwokat ma zieloną lamówkę i żabot, a radca prawny niebieską.

Na środku sali sądowej jest mały pulpit. To miejsce dla światków, którzy składają zeznania. Natomiast ławy, czy krzesła w tylnej części sali, naprzeciw sędziego, to miejsca dla publiczności. Zasadą bowiem jest jawność postępowania, czyli każdy kto jest pełnoletni i ma ochotę, może przyjść do sądu, usiąść i posłuchać przebiegu rozprawy.

Ostatnią poruszoną kwestią będzie ubiór stron. Często słyszę pytanie: jak mam się ubrać na rozprawę? Nie ma żadnych wymogów prawnych co do ubioru stron, czy świadków. Ale oczywiście strój plażowy nie byłby dobrze widziany. Strój powinien więc być tak dobrany, aby nie podważać powagi Sądu. Nie trzeba więc od razu zakładać garnituru, czy garsonki, jeśli ktoś nie lubi tak eleganckiego stroju, ale przyjście na salę sądową w wyciągniętym i brudnym dresie nie będzie dobrym wyjściem. Wprawdzie to nie powinno mieć znaczenia, ale „jak Cię widzą tak Cię piszą”. Również i Sąd widząc, że ktoś lekceważy powagę tej instytucji swoim strojem, może niezbyt przychylnym okiem spojrzeć na taką osobę.

Taki to mamy kolorowy sąd…

Kolorowy Sąd

Jedna uwaga do wpisu “Kolorowy Sąd

Dodaj komentarz